A ja nie wiem czy chciałabym, wiedzieć wszystko... Widzę jak dorastałam do radzenia sobie z niektórymi sprawami. Gdybym wiedziała wcześniej, mogłabym stchórzyc i uciec...
A ja nie chciałabym widzieć i wiedzieć.....życie potrafi tak nieprzyjemnie zaskakiwać że gdybym wiedziała.....nie umiałabym się cieszyć tym co tu i teraz
I chyba, tak jak dziewczyny pisały, nie chciałabym wiedzieć co mnie czeka za jakiś czas, bo nie da się zabezpieczyć, nie da się przygotować... Ważne jest tu i teraz, czerpać z tego jak najlepiej...
Przypomina mi się taka przypowieść - właśnie o byciu w tu-i-teraz : Uczniowie zapytali rabbiego, co jest tajemnicą jego mądrości. Na co on im odpowiedział: „Gdy siedzę, to siedzę. Gdy stoję, to stoję, Gdy idę, to idę”. Uczniowie poczuli się zakłopotani i pomyśleli, że nie zrozumieli właściwie. A więc zapytali ponownie: „Rebe, co jest tajemnicą twojej mądrości?”. On ponownie odpowiedział: „Gdy siedzę, to siedzę. Gdy stoję, to stoję, Gdy idę, to idę”. Wtedy uczniowie się rozgniewali i odrzekli: „Rebe, to co mówisz, czynimy również, ale jesteśmy dalecy od twojej mądrości”. Wtedy rabbi potrząsnął głową i powiedział: „Nie! Gdy siedzicie, to już wstaliście. Gdy stoicie, to już wyruszyliście w drogę. Gdy idziecie, to już doszliście”.
Tu i teraz to wszystko co mamy ...świadomość chwili ...
Tak sobie myślę że czasem miło by było wiedzieć z góry ale...po chwili stwierdzam że musiałoby to być także bardzo męczące ...
Odpowiem wszystkim, bo podobne przemyślenia przedstawiacie :)
Odkąd pamiętam, gdy czytałam jakąś trzymającą w napięciu książkę, żeby móc ją czytać dalej i delektować się pięknem języka, akcji... musiałam, koniecznie musiałam, przeczytać zakończenie - dowiedzieć się kto przeżyje, czy się pogodzą itp. Bez tej wiedzy nie mogłam czytać dalej, bo napięcie przeszkadzało mi w takim stopniu, że ani rusz dalej ;))) Podobnie z filmami. Jeśli wiem, jak się mniej więcej skończą, mogę delektować się pięknem krajobrazu, ujęciami, dialogami... Wcale mi to nie przeszkadza, że wiem, ale bardziej ubogaca mój odbiór. Dziwadło ze mnie :)))
Z prawdziwym życiem... zapewne dobrze jest jak jest. Ale takie mam myśli, nic na to nie poradzę, uczę się ufać i nie patrzeć za daleko, jak napisałam w mojej refleksji :)
mam tak samo Ruda Damo! :))) I mogę książki czytać po sto razy... nie przeszkadza mi że znam zakończenie - wręcz przeciwnie - mogę sobie zupełnie spokojnie ją czytać bez tego nieznośnego elementu zaskoczenia :) Dziwadło ze mnie! :)))
myślę np. o sytuacjach, gdy przewidzenie czegoś mogłoby spowodować zadziałanie tak, by nie zaszkodzić, nie skrzywdzić, uniknąć czegoś złego... ale zapewne to nie jedyny gatunek tych sytuacji :)
też bym chciała.....
OdpowiedzUsuń:***
A ja nie wiem czy chciałabym, wiedzieć wszystko... Widzę jak dorastałam do radzenia sobie z niektórymi sprawami. Gdybym wiedziała wcześniej, mogłabym stchórzyc i uciec...
OdpowiedzUsuńuściski ;)
A ja nie chciałabym widzieć i wiedzieć.....życie potrafi tak nieprzyjemnie zaskakiwać
OdpowiedzUsuńże gdybym wiedziała.....nie umiałabym się cieszyć tym co tu i teraz
I chyba, tak jak dziewczyny pisały, nie chciałabym wiedzieć co mnie czeka za jakiś czas, bo nie da się zabezpieczyć, nie da się przygotować... Ważne jest tu i teraz, czerpać z tego jak najlepiej...
OdpowiedzUsuńPrzypomina mi się taka przypowieść - właśnie o byciu w tu-i-teraz :
OdpowiedzUsuńUczniowie zapytali rabbiego, co jest tajemnicą jego mądrości. Na co on im odpowiedział: „Gdy siedzę, to siedzę. Gdy stoję, to stoję, Gdy idę, to idę”. Uczniowie poczuli się zakłopotani i pomyśleli, że nie zrozumieli właściwie. A więc zapytali ponownie: „Rebe, co jest tajemnicą twojej mądrości?”. On ponownie odpowiedział: „Gdy siedzę, to siedzę. Gdy stoję, to stoję, Gdy idę, to idę”. Wtedy uczniowie się rozgniewali i odrzekli: „Rebe, to co mówisz, czynimy również, ale jesteśmy dalecy od twojej mądrości”. Wtedy rabbi potrząsnął głową i powiedział: „Nie! Gdy siedzicie, to już wstaliście. Gdy stoicie, to już wyruszyliście w drogę. Gdy idziecie, to już doszliście”.
Tu i teraz to wszystko co mamy ...świadomość chwili ...
Tak sobie myślę że czasem miło by było wiedzieć z góry ale...po chwili stwierdzam że musiałoby to być także bardzo męczące ...
Odpowiem wszystkim, bo podobne przemyślenia przedstawiacie :)
OdpowiedzUsuńOdkąd pamiętam, gdy czytałam jakąś trzymającą w napięciu książkę, żeby móc ją czytać dalej i delektować się pięknem języka, akcji... musiałam, koniecznie musiałam, przeczytać zakończenie - dowiedzieć się kto przeżyje, czy się pogodzą itp. Bez tej wiedzy nie mogłam czytać dalej, bo napięcie przeszkadzało mi w takim stopniu, że ani rusz dalej ;)))
Podobnie z filmami. Jeśli wiem, jak się mniej więcej skończą, mogę delektować się pięknem krajobrazu, ujęciami, dialogami... Wcale mi to nie przeszkadza, że wiem, ale bardziej ubogaca mój odbiór.
Dziwadło ze mnie :)))
Z prawdziwym życiem... zapewne dobrze jest jak jest. Ale takie mam myśli, nic na to nie poradzę, uczę się ufać i nie patrzeć za daleko, jak napisałam w mojej refleksji :)
Wiesz, mój mąaż też tak czyta książki :)
Usuńmam tak samo Ruda Damo! :))) I mogę książki czytać po sto razy... nie przeszkadza mi że znam zakończenie - wręcz przeciwnie - mogę sobie zupełnie spokojnie ją czytać bez tego nieznośnego elementu zaskoczenia :)
UsuńDziwadło ze mnie! :)))
hip hip hura! nie jestem sama :DDD
UsuńI ja też mam to samo :)) Wolę wiedzieć wcześniej, jak historia się potoczy a potem spokojnie delektować się szczegółami :)
Usuńja tylko czasami tak robię, że czytam od końca :)
Usuńz filmami gorzej, ale gdy film jest dobry, to lubię wtedy obejrzeć po raz drugi :)
A temacie: chciałabym mieć taką ufność, żeby wszystko przetrzymać!!!
Oj tak, ja też bym chciała... :)))
Usuńśliczne spojrzenie w dal.....
OdpowiedzUsuńmyślę, że są sytuacje, kiedy nie zaszkodziłoby umieć spojrzeć (wiedzieć) dalej...
OdpowiedzUsuńpiękny ten obraz! przyciąga... :)
czyli rozumiesz mnie? :)
Usuńmyślę np. o sytuacjach, gdy przewidzenie czegoś mogłoby spowodować zadziałanie tak, by nie zaszkodzić, nie skrzywdzić, uniknąć czegoś złego... ale zapewne to nie jedyny gatunek tych sytuacji :)
UsuńTaaak, chcieć można...
OdpowiedzUsuń;)))
UsuńŚwietny wiersz, maluje naszą niecierpliwość...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
dziękuję :)
Usuń