witam :) jestem tu pierwszy raz i zostaję ...dodaję się do obserwatorów a link do Ciebie zabieram na moją listę blogów :))) pięknie tu :)))) zapraszam również do siebie :))) pozdrawiam
jak ja Cię dobrze rozumiem, Ruda Damo... :) też kocham codzienność tak zwyczajną, jak życie w Nazarecie (jeśli mogę sobie pozwolić na takie swoiste porównanie)
niech będzie Ci dobrze, nawet wtedy gdy zdarzy się trudno
Podoba mi sie ten wiersz ;) Ten temat umiejętności cieszenia się tym, co tu i teraz, z pozoru niezbyt wystrzałowym, przewija się co jakiś czas na blogach, które lubię czytać. A wiesz, że jest taka książka Zbigniewa Nosowskiego "Mistyka codzienności"?
Urokliwa jest ta młoda mężatka. Rosjanka zapewne, ale nie sposób nie skojarzyć jej dziś z Ukrainą...
Czy to wiersz? Nie jestem pewna - raczej sposób na wyrażenie tego, co leży na duszy ;) Nie znam tej książki - może skuszę się, żeby ją poszukać :) To może i mój blog Ci się spodoba... ;)
codzienność jest wspaniała. Trzeba ją tylko umieć docenić :) :***
OdpowiedzUsuńa to nie jest takie proste i oczywiste ;)
UsuńPrzytulaj ile sił :)
OdpowiedzUsuńdziś mocno przytulałam ;)
Usuńwitam :)
OdpowiedzUsuńjestem tu pierwszy raz i zostaję ...dodaję się do obserwatorów a link do Ciebie zabieram na moją listę blogów :)))
pięknie tu :))))
zapraszam również do siebie :)))
pozdrawiam
witam Cię serdecznie :) bardzo miło mi i cieszę się, że podoba Ci się tutaj:)
Usuńwieczorem wpadnę do Ciebie na dłużej :)
jak ja Cię dobrze rozumiem, Ruda Damo... :)
OdpowiedzUsuńteż kocham codzienność tak zwyczajną, jak życie w Nazarecie
(jeśli mogę sobie pozwolić na takie swoiste porównanie)
niech będzie Ci dobrze, nawet wtedy gdy zdarzy się trudno
jak jest trudno, to jest to egzamin z umiłowania piękna codzienności ;)
Usuńi Tobie pewnie zdarza się go zdawać :)
Podoba mi sie ten wiersz ;)
OdpowiedzUsuńTen temat umiejętności cieszenia się tym, co tu i teraz, z pozoru niezbyt wystrzałowym, przewija się co jakiś czas na blogach, które lubię czytać. A wiesz, że jest taka książka Zbigniewa Nosowskiego "Mistyka codzienności"?
Urokliwa jest ta młoda mężatka. Rosjanka zapewne, ale nie sposób nie skojarzyć jej dziś z Ukrainą...
Czy to wiersz? Nie jestem pewna - raczej sposób na wyrażenie tego, co leży na duszy ;)
UsuńNie znam tej książki - może skuszę się, żeby ją poszukać :)
To może i mój blog Ci się spodoba... ;)
A myślałam, że już wiesz, że bywam codziennie :))
UsuńNie jest prosto docenić codzienność, to fakt, ale to ona jest podstawą naszego życia, więc jednak warto ten wysiłek podjąć, warto dać się objąć :)
OdpowiedzUsuńżyje się wtedy bardziej wartościowo :)
UsuńCodzienność też człowiek ;)
OdpowiedzUsuńw dodatku spotykany co dnia ;)
UsuńJa też co wieczór dziękuję za swoją codzienność, choć czasem mam ochotę posłać ją do wszystkich... ;)
OdpowiedzUsuńHahaha :D
UsuńTa szara codzienność to przewaga w naszym życiu i trzeba się z niej cieszyć codziennie :)
OdpowiedzUsuńwarto :)
Usuńnastrojowe! i ten obraz!
OdpowiedzUsuńwitaj Olu :)
UsuńPięknie tu i obrazowo, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń